Formatuję swoją kartę za każdym razem, gdy wkładam ją do aparatu i zaczynam kręcić.
Robię to z kilku powodów.
Po pierwsze, oznacza to za każdym razem Rozpoczynam sesję, nie zostawiam przypadkowo poprzedniej sesji na niej (a to oznacza również, że nie usuwam jej, dopóki nie rozpocznę następnej sesji, kiedy te zdjęcia są bezpiecznie na różnych dyskach zapasowych; daje mi to awaryjne kopię zapasową na karcie, dopóki nie upewnię się, że mam wiele kopii w innym miejscu).
Po drugie, używam wielu korpusów aparatów i znam osoby, które miały problemy z uszkodzeniem kart sformatowanych przez komputer ( czego nigdy nie robię) lub przez jedno ciało i używane w innym, ponieważ ciała oddziałują z kartą w nieco inny sposób. Dzięki formatowaniu za każdym razem wiem, że formatowanie jest tym, czego chce i oczekuje aparat.
Po trzecie, formatowanie na początku sesji spowoduje (lub powinno!) Złapać kartę, która zaczyna zawodzić. Przynajmniej złapie kilka wczesnych trybów awarii na karcie - i jak dotąd w dwóch przypadkach tak. Więc jeśli karta napotka błąd podczas formatowania, wiem, aby natychmiast ją wycofać. Wolałbym dowiedzieć się, że na początku sesji mam błąd karty w połowie lub gorzej, gdy próbuję później odczytać zdjęcia.
Uwaga: za każdym razem, gdy otrzymam błąd karty, wycofuję tę kartę. Karty są tanie. Martwe karty, które zjadają moją jedyną kopię obrazu, są drogie. A formatowanie karty za każdym razem oznacza, że za każdym razem, gdy robię zdjęcia, otrzymuję pustą kartę w znanym stanie, który nie zgłosił błędu. Co oznacza dużo mniej potencjalnych problemów później. I FWIW, w zasadzie nigdy nie natknąłem się na uszkodzone karty, utracone zdjęcia lub problemy podczas sesji lub podczas importu po sesji.
Nawet jeśli oznacza to, że karta szybciej się zużyje, nie obchodzi mnie to. Chcę niezawodnych kart, a nie starożytnych. Chory
szczęśliwie je zastąp, zamiast próbować odzyskać z nich obrazy ....