Właśnie zdobyliśmy grupę ręcznie malowanych kropli, które mają od 70 do 100 lat. Przez cały ten czas wisieli w sąsiedniej loży masońskiej. Czy odważę się je wyczyścić, czy po prostu powiesić je w nowym miejscu i cieszyć się nimi? Są też małe rozdarcia lub łzy, a niektóre z nich. (Bez dziur). Jaka jest najlepsza metoda ich załatania. Każde z 5 malowanych płócien ma ok. 12 stóp wysokości x 20 stóp szerokości. Wszelkie sugestie są mile widziane i doceniane.